| | Czy seks (udane współżycie seksualne)jest ważny?! | 2007-03-31 | Przyczynowo - skutkowy charakter zależności między zdrowiem psychicznym a aktywnością seksualną ma charakter zwrotny. Jakość aktywności seksualnej wpływa na naszą psychikę, siły życiowe, na to jak spostrzegamy innych ludzi i siebie w relacji z nimi. Z kolei nasza kondycja psychiczna, jakość życia wpływa na wzrost libido, na to, jak często mamy ochotę na seks i jak go przeżywamy.
Zaburzenia w realizacji potrzeb seksualnych, czy wręcz brak możliwości współżycia sprawia, że człowiek staje się niespokojny, pobudzony, często nie może się skoncentrować na codziennej aktywności zawodowej. W stosunku do innych ludzi osoby takie są często złośliwe, nieprzystępne, czy wręcz wrogo do nich nastawione, co paradoksalnie uniemożliwia im nawiązanie bliskich związków emocjonalnych i seksualnych. Gdy taki stan trwa dłużej może skończyć się różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi, od odczuwania kompleksów i alienację towarzyską, aż po głęboką depresję i postawy agresywne wobec otoczenia i samego siebie.
Nie ma żadnej normy ani reguły ile razy powinniśmy współżyć i jakie techniki seksualne stosować przy współżyciu. Tak, jak we wszystkim co dotyczy człowieka, należy i w tym zakresie podejść do każdego indywidualnie.
10 lat temu przeprowadzałam ankietę wśród ponad 800 ludzi w wieku od 22 - 52 roku życia. Byli to: studenci medycyny i pedagogiki oraz pedagodzy i medycy, a więc "sztandarowe" grupy społeczne w zakresie oświaty min. zdrowotnej, a w tym i seksualnej. Większość ankietowanych twierdziła, iż jeden stosunek seksualny na tydzień to dla ich związku norma, która ich jak najbardziej zadawala. Były oczywiście osoby, które za normę ich satysfakcjonującą uznawały 1 kontakt seksualny w miesiącu, bądź 1 na dzień. Trzeba dodać, iż badania dotyczyły stałych związku, najczęściej posiadających 2 dzieci i uważających swój związek za udany.
Warto przy tym pamiętać, że nie obowiązuje zasada, czym więcej seksu tym lepiej. Do aktywności seksualnej nie należy się zmuszać, a tym bardziej słuchać przechwałek znajomych dotyczących częstotliwości współżycia i próbować im dorównać, tym bardziej, że bardzo często te opowieści o swojej rzekomej witalności są wyssane z palca. Wszyscy dobrze znamy powiedzenie:""krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje."
Z powyższego wynika jeszcze raz, iż najistotniejszy jest właściwy dobór partnerski. Ponieważ dotyczy on wielu płaszczyzn, a trudno w życiu o ideały, może zdarzyć się, że niedopasowanie seksualne jest jedynym zgrzytem między dwojgiem bliskich i kochających się ludzi, a chęć bycia razem, tak wielka, iż pragną uzyskać kompromis w tej kwestii. Najczęściej dotyczy to problemów czysto psychologicznych, związanych z wychowaniem, śladami pamięci, tkwiącymi gdzieś głęboko w podświadomości człowieka, z których czasem w ogóle sobie nie zdajemy sprawy, nie znamy ich przyczyny, gdyż nawet nie pamiętamy faktów ( często z wczesnego dzieciństwa), które spowodowały występowanie pewnych naszych zachowań. Wówczas jedyną możliwą pomocą jest dla nas psychoterapia. Często długa i głęboka. Trudna i dla nas samych i dla terapeuty.Terapia seksualna przynosi jednak taki efekt, że pacjenci nabierają chęci do życia, stają się otwarci i życzliwi nie tylko w stosunku do tej najbliższej osoby, ale ich wewnętrzna przemiana jest pozytywnie odbierana przez wszystkich, którzy się z nimi stykają.
| Ten artykuł znajduje się w dziale: Poradnictwo rodzinne » Terapia psychoseksualna » Poradnictwo rodzinne
|
|