Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzieki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcejRozumiem
Strona główna
Aktualności2022-10-15
telefony i e-mail'e
Bardzo proszę o kontakt na numery:
601 692 855 ...2022-10-12
Zaje,cia grupowe dla dzieci
Zapraszamy serdecznie na 40-minutowe zajęcia grupowe dla dzieci w wieku ...
Strona główna

   Logopedia
      · Afazja
      · Jąkanie
      · Terapia dorosłych
      · Terapia dzieci
      · Defstut
   Irydologia
      · Odczyt irydologiczny
      · Terapia ziołowa
      · Profilaktyka zdrowotna
   Poradnictwo rodzinne
      · Porady pedagogiczne
      · Edukacja seksualna
      · Terapia psychoseksualna
   Turnusy rehabilitacyjne
   EEG Biofeedback
   Świetlica terapeutyczna
   Hirudologia

» Strona główna
» O gabinecie
» Aktualności
» kontakt
» Polityka cookies

Rodzinna Galeria RENESANS

Spojrzenie na problem jąkania

2008-10-19
Światowy Dzień Osób Jąkających się (International Stuttering Awareness Day - ISAD) obchodzony 22 października ustanowiony został w lipcu 1998 roku podczas V Światowego Kongresu Osób Jąkających się w Johannesburgu (RPA), aby zwrócić uwagę społeczeństw na skalę problemu, jakim jest jąkanie oraz jego skomplikowaną materię.
Badania statystyczne podają, że na świecie jąka się ok. 40 mln. ludzi, a w Polsce ok. 1-2% dorosłych i ok. 4% dzieci, co daje ok. 500 tysięcy osób. Wyraźna jest przewaga jąkających się chłopców w proporcji 4:1.
Przytoczę tu fragment artykułu neurologopedy Karola Pawlasa:
Darwin się jąkał. Jąkała sie Marilyn Monroe, co ani trochę nie ujmowało jej uroku. Jąkał się nawet Winston Churchill, któremu w artykułowaniu słów pomagało tkwiące zawsze w ustach, wcale nie z powodu nonszalancji, cygaro.
W dzisiejszych, zwariowanych czasach niektórzy, tak jak Jurek Owsiak, czynią z wad wymowy charakterystyczny wyróżnik, współtworzący ich oryginalny image.
Kiedy do Adama Michnika podszedł po spotkaniu w Białymstoku specjalista od leczenia jąkania i dyskretnie zaproponował redaktorowi pomoc, ten tylko uśmiechnął się i... odmówił. Stwierdził, że jemu akurat jąkanie ułatwia kontakty z ludźmi. Osobliwie z kobietami.
No, ale nie każdy może być Michnikiem. Dla przeciętnego człowieka jąkanie, czyli zaburzenie mowy objawiające się niezamierzonym przerywaniem, zacinaniem się, powtarzaniem, zniekształcaniem sylab bądź całych słów, oznacza życiowy dramat.

Bezpośrednim powodem powstawania zjawiska jąkania są zaburzenia funkcjonowania mięśni oddechowych, różnych ich partii ( mięśni fonacyjnych, oddechowych i artykulacyjnych, również mięśni mimicznych). Podłoże powstania tychże zaburzeń może być wielorakie:
genetyczne
psychiczne: długotrwałe stresy, szok
neurologiczne
mechaniczne: uszkodzenie mięśni wynikające z konkretnych chorób somatycznych czy uszkodzeniami ośrodków mowy w mózgu.
Zaburzenie płynności mowy nie zawsze występuje w jednakowym nasileniu. Bywają okresy, kiedy osoba jąkająca się mówi zupełnie płynnie. Trudności mogą występować np. tylko na początku wypowiedzi lub mogą się pojawiać z różną częstotliwością podczas mówienia. Czasami jąkanie wynika ze złego samopoczucia, znacznego zmęczenia, złego stopnia znajomości tematu lub zbyt wielkiego zaangażowania się emocjonalnego. W mowie jąkających się dochodzi do powtórzeń pojedynczych głosek, sylab, słów, części zdań. Może temu towarzyszyć:
przeciąganie głosek
blokowanie
pauzy
poprawki
zbyt szybkie mówienie
zbyt wolne mówienie
nierytmiczne mówienie
unikanie trudnych słów, zastępowanie je innymi, łatwiejszymi .
Zaawansowanemu jąkaniu towarzyszą nierzadko tzw. przyruchy. Do tego dochodzi często czerwienienie się, blednięcie, pocenie, przyspieszone bicie serca. U pacjenta przy rejestracji pracy mózgu widać zdecydowanie specyficzny układ fal mózgowych, zwłaszcza fali delta.
Jąkanie często jest sytuacyjne, związane np. z obecnością innych ludzi. W związku z tym jąkający potrafią mówić płynnie w samotności. Prawie nigdy nie jąkają się podczas śpiewania lub mówienia tekstów wyuczonych na pamięć, bądź też w trakcie mówienia w językach obcych. Symptomy jąkania nasilają się w sytuacjach, gdy osoba musi wypowiedzieć się przed większym audytorium.
Terapia logopedyczna osób jąkających się jest tradycyjnie kojarzona z treningiem płynności mówienia. Polega ona na zastosowaniu różnych metod, technik, ćwiczeń w celu ułatwienia mówienia. Nieraz pod różnymi nazwami kryją się te same metody. W praktyce każda z metod ma swoich zwolenników i przeciwników.
Metody użyte w treningu płynności mówienia można podzielić na:
bezpośrednie - bezpośrednio oddziaływają na niepłynność mówienia za pomocą różnych ćwiczeń oddechowych, fonacyjnych, artykulacyjnych i słuchowych;
pośrednie - oddziaływują na procesy leżące u podstaw mówienia bez korekcji jej niepłynności;
kompleksowe - łączące różne techniki bezpośredniego lub pośredniego oddziaływania na niepłynność mówienia.
Znanych jest wiele szkół leczenia jąkania, stosujących pojedynczo lub kompleksowo metody: Gutzmana, Froeschelsa, Fernau-Hora, Szkłowskiego, Aratunian, Perkinsa , Van Ripera, Shechana, Frazera i wielu, wielu innych, w tym również Polaków, chociażby Chęćka czy Tarkowskiego. Opisywanie tu poszczególnych szkół, metod czy programów terapii zabrałoby nam zbyt wiele czasu. Pozwolę więc sobie skrótowo podać Państwu program mojej autorskiej metody Kompleksowego Leczenia Jąkania, którą pracuję od 1992r. i wciąż ją wzbogacam o coraz to nowe formy. W skład tej terapii wchodzą:
ćwiczenia oddechowe
logoterapia
fitoterapia
treningi biofeedback /treningi mózgu/
akupunktura, bądź jej pochodne
art-terapia
technologia defstut
Polak, profesor UMCS Bogdan Adamczyk (1959r.) był pierwszym autorem, który opracował metodę Echo", wykorzystując tzw. efekt Lee w terapii osób jąkających się. Istotą metody jest mówienie w sposób zsynchronizowany z własnym echem opóźnionym o 0,1 s - 0,3 s, dzięki czemu niepłynność mówienia pojawia się, ale tempo mówienia jest przesadnie zwolnione. Metoda "Echo" była wielokrotnie ulepszana i modyfikowana (Adamczyk, 1993, 1994, 1995, 1996). Jest ona bardzo popularna w Polsce, co nie znaczy, że jest zawsze poprawnie stosowana. Najczęstszym błędem jest mówienie niezsynchronizowane z echem, przesadne zwalnianie tempa mówienia, ograniczanie się tylko do ćwiczeń gabinetowych. Ograniczenia te powodowały dotychczas takie czynniki, jak wielkość i ceny urządzeń. Mamy do dyspozycji kilka programów komputerowych.
Przykładem aparatu gabinetowego jest produkowany w Polsce korektor mowy Antoniego Bochniarza (1982), który zawiera metronom wykorzystujący jednoczesną sygnalizację akustyczną i wizualną, ale ani do tanich ani małych nie należy.

Wraz z rozwojem elektroniki nastąpił w krajach wysokouprzemysłowionych wzrost produkcji metronomów przenośnych i ich znaczna miniaturyzacja.
I w ten sposó dochodzimy do aparatu defstut, który skupia w sobie tradycyjne, sprawdzone od lat sposoby działania z technologią XXI wieku, dając nam pełny komfort mówienia.
Aparat ten został skonstruowany przez zdolnego inżyniera-elektronika, osobę jąkającą się, Steve'a De Coen z firmy LAYTEC . Urządzenie zostało zaprezentowane w szpitalu uniwersyteckim University Hospital, w Ghent, 22 października 2003 roku. Projektem zaopiekował się znany profesor belgijski John Van Borsel, uznany na całym świecie autorytet z dziedziny logopedii, a w szczególności zajmujący się problemem jąkania. Wkrótce uzyskał on akceptację i opiekę rządu belgijskiego dla projektu upowszechniania tegoż aparatu.
prof. John Van Borsel z Uniwersytetu w Antwerpii
DEFSTUT wykorzystuje efekt opóźnionego sprzężenia zwrotnego audio (delayed audio feedback - DAF). Głos jest odtwarzany do ucha z opóźnieniem kilku milisekund. Drugą techniką wykorzystywaną w tym urządzeniu jest technika maskowanego sprzężenia zwrotnego audio (masked audio feedback - MAF). MAF generuje dźwięk, dzięki któremu większość osób jąkających się może mówić bez zbytnich problemów. Funkcja ta jest wykorzystywana głównie w przypadkach poważnych blokad. Dzięki dyskretnej słuchawce i mikrofonowi osoba jąkająca się może zabierać to urządzenie wszędzie ze sobą i nosić je przez cały dzień, nie będąc osobą specjalnie wyróżniającą się. Używając aparatu DEFSTUT, osoby jąkające się mogą poprawić sobie swobodę mówienia od 20 do 95 procent. Tak, jak zwykle, efekt terapii jest osobniczy.
W moim odczuciu, logopedy z 20-letnim stażem pracy, w tym w dużej mierze właśnie z ludźmi jąkającymi się, największą zaletą aparatu defstut jest to, że jest to wierny, stale obecny przyjaciel osoby jąkającej się, który:
1.wspomaga psychicznie
2.oszczędza czas i pieniądze.
Mam nadzieję, że koledzy i koleżanki logopedzi, po zapoznaniu się z efektami działania aparatu defstut, podzielą moje zdanie i wręcz ucieszą się, że po krótkim okresie terapii (kilka spotkań), podczas której powinniśmy przedstawić wszelkie możliwości aparatu oraz oczywiście zapoznać pacjenta i wyposażyć go w inne jeszcze metody i techniki wspomagające (np. ustawiające oddech), - pacjent nasz staje się samodzielny.
Problem jąkania jest bardzo osobisty i stresujący, toteż osoby mające go starają się unikać wypowiedzi, szczególnie publicznych . Ponieważ też uchodzi za rzecz “nieuleczalną", nawet w opinii wielu logopedów, rzadko się zdarza, aby w gabinetach pojawiały się osoby dorosłe / które zapewne mają za sobą nieraz niejedną nieudaną terapię w wieku dziecięcym/. Aparat defstut, mam nadzieję, przywróci wiarę w możliwość zwalczenia problemu jąkania.
Pracuję z aparatem defstut od czerwca bieżącego roku, a więc bardzo krótko, ale nie spotkałam się , ze strony moich pacjentów, z negatywną opinią na temat tego urządzenia. Czwórka z nich zdecydowała się na zakup defstutu. Więcej, w trzech przypadkach, to najbliżsi kupili w prezencie im aparat, widząc zasadniczą zmianę w płynności mowy i przede wszystkim w ich samopoczuciu psychicznym. Chciałabym przytoczyć wypowiedzi e-mail'owe 3 z moich pacjentów:
1.Witam Pani Krystyno. Praca z defstutem przebiega ok. Zmieniłem tempo mowy. Poza tym ludzie mówią, żejest ona bardzo wyraźna. Tak,że jestem zadowolony.
Pozdrawiam
Tomek M./z Pyrzyc/
2.Dzień dobry P. Krystyno ! Defstut sprawuje się świetnie, chociaż czasem zdarzają mi się małe zacięcia, ale myślę, że to minie.
Chcialem się zapytać, którą sluchawke wg Pani powinienem zakladać ; na jedno ucho czy dwa?
Pozdrawiam serdecznie . Maciek K./ z Przemyśla/
3.Po 2 tygodniach używania defstuta muszę powiedzieć (nie ukrywam, że jest to dla mnie zaskoczeniem), że to DZIAŁA. Nie są to tylko moje odczucia, ale również rodziny i znajomych z pracy, ludzi których poznałam krótko przed kupieniem defstuta, oraz tych, którzy znają mnie od urodzenia. Dla mnie - osoby jąkającej się "od zawsze", jest to nowe odczucie. Z defstutem mówi mi się lekko, bloki pojawiają się znacznie rzadziej. Z pewnością za wcześnie jeszcze, żeby mówić o przyszłości, ale mam nadzieję, że po jakimś czasie mówienie bez defstuta będzie tak samo przyjemne, jak w tej chwili z defstutem.
Pozdrawiam serdecznie,
Alina W. /z Gdańska, obecnie na szkoleniu zawodowym w Belgii/
Myślę, że powyższe wypowiedzi mówią same za siebie. Chciałabym tylko na zakończenie dodać, iż aparat defstut, wg mojej oceny oraz wg opinii innych logopedów, którzy już pracują w Polsce z tym aparatem od kilku miesięcy, jest bardzo przydatny w terapii nie tylko jąkania /do czego został skonstruowany/, ale niezmiernie pomocny szczególnie w terapii osób z przyśpieszonym tempem mowy i osób niedosłyszących.
I ostatnia uwaga: mam nadzieję, że takie instytucje, jak PFRON, NFZ czy OPRodzinie wkrótce pomogą nam logopedom w nieodpłatnym zaopatrzeniu w ten sprzęt osoby potrzebujące pomocy tego aparatu.

Ten artykuł znajduje się w dziale:

Logopedia » Defstut
Logopedia » Jąkanie
 » Logopedia


^do góryCopyright © 2005-2024 medycyna.rodzinna.netValid HTML 4.01!

opracowanie i utrzymanie ciachoo[dot]com